Uroczystości patriotyczno-religijne w Treblince

Uroczystości patriotyczno-religijne w Treblince
W 73. rocznicę wybuchu II wojny światowej w Miejscu Straceń w Treblince uczczono pamięć ofiar Karnego Obozu Pracy i żołnierzy walczących o niepodległość Polski.
Uroczystości rozpoczęły się drogą krzyżową prowadzącą spod żwirowni, miejsca niewolniczej pracy, aż do symbolicznego pomnika upamiętniającego mord dokonany na przebywających na terenie obozu Polakach, Żydach i Romach.
W obchodach patriotyczno-religijnych wziął m.in. udział senator Waldemar Kraska, Jarosław Madejczuk, reprezentant Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ewa Izdebska, przedstawiciel Wojewody Mazowieckiego, Mateusz Babicki, dyrektor Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Romów oraz Ofiar Holocaustu, Artur Stępień, reprezentujący IPN z siedzibą w Warszawie, a także Jan Słomiak, burmistrz miasta i gminy Kosów Lacki. Nie zabrakło również byłego więźnia karnego obozu pracy Zygmunta Chłopka, jak również młodzieży i harcerzy z Kosowa Lackiego, Sokołowa Podlaskiego, Jasienicy, Kalinowa i Prostyni.
Gości przywitał Edward Kopówka, kierownik Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince. – Dziękuję, że poświęcacie swój wolny czas, aby oddać hołd wszystkim, którzy zginęli na tej ziemi. Kontynuowanie wieloletniej tradycji zadumy i modlitwy w tym szczególnym miejscu jest niezmiernie ważne nie tylko dla nas samych, ale również dla pamięci ofiar Treblinki – dodał kierownik MWiM.
W wygłoszonej homilii biskup drohiczyński Antoni Pacyfik Dydycz zachęcał do spotkania z okrutną przeszłością. Przypomniał on również jak wielką rolę w życiu człowieka pełni powołanie. – Mało kto z nas wie, że podstawowym powołaniem jest człowieczeństwo i godność ludzka – mówił biskup Antoni Dydycz. – Nieraz pytamy, jak to możliwe jakoby to człowiek człowiekowi coś podobnego zrobił. Czy nasze ludzkie powołanie nie bywa zbyt często i łatwo zapominane? Czy go nie lekceważmy? Dlatego należy pytać siebie jakim jestem człowiekiem, jakie miejsce zajmuje człowiek w moich planach dotyczących pracy i życia. To, co stało się tutaj, mogło się dokonać właśnie dlatego, że ogromna rzesza ludzi zapomniała, zlekceważyła, bądź znienawidziła człowieka. Kiedy o tym myślimy, nie możemy tylko wyrażać żalu, ale także musimy zastanawiać się jak my postępujemy i czy w naszych czasach są stwarzane warunki, które mogą wywoływać pogardę do bliźniego. Przypatrzcie się swojemu powołaniu i je pielęgnujcie. Im bardziej będziemy świadomi tego, że Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, tym głębiej zastanawiajmy się, ile w naszym życiu jest tego bożego obrazu, heroizmu i poświęcenia – apelował do obecnych pasterz kościoła drohiczyńskiego.
Kilka słów o bolesnej historii dodał Zygmunt Chłopek. – Ciężko mi mówić o tamtych czasach, choć byłoby o czym – podkreślił wzruszony były więzień Karnego Obozu Pracy. – W obchodach upamiętniających wybuch II wojny światowej w Treblince po raz pierwszy uczestniczyłem w 1964 roku i już wtedy obiecałem Bogu, że do końca życia będę tu co rok przybywał. Kiedy ja byłem w waszym wieku nosiłem już mundur i byłem w wojsku – zwrócił się do stojącej nieopodal młodzieży Zygmunt Chłopek. – Ale to już historia, dzisiaj jest zupełnie inaczej.
Na wrześniowe uroczystości nie zdołał przybyć Roman Chojnacki, prezes Związku Romów z siedzibą w Szczecinku i jednocześnie członek Komisji Wspólnej Rządu, Mniejszości Narodowych i etnicznych. W jego imieniu list intencyjny przeczytał Mateusz Babicki. – Jest to wielki zaszczyt dla naszej organizacji być zaproszonym do uczestnictwa w tej uroczystości, gdyż właśnie tu w Treblince planujemy zorganizować przy wsparciu OBWE oraz Ministerstwa Administracji i Cyfryza
cji międzynarodowe obchody Dnia Pamięci o zagładzie Romów i Sinti w przyszłym roku. Miejsce, w którym się zgromadziliśmy jest zobowiązaniem do pamięci i dawania świadectwa o zagładzie. O tych, którzy zginęli nie wolno zapomnieć. Niech ten dzień stanie się dniem nadziei i wiary w przyszłość wolną od nietolerancji, uprzedzeń i nienawiści. Zapalmy świece w naszych sercach, których blask ocali pamięć o tych, którzy zginęli, ale ciągle żyją w nas. Podejmijmy też wszelki wysiłek, aby Romowie nie pozostawali dłużej na marginesie społeczeństwa, lecz by mieli takie same perspektywy przyzwoitej edukacji, pracy i miejsca zamieszkania jak inni – czytał Babicki.
Gotowość do upamiętnienia zamordowanych na terenie obozu Romów wyraził też Edward Kopówka. Na razie nie są znane szczegóły współpracy, ale wiadomo, że oprócz uroczystości modlitewnych planuje się budowę symbolicznego miejsca pamięci.
A.KORCZAK
3 września 2012