II wojna światowa nie ograniczyła się do działań na frontach. Na okupowanych terenach Niemcy wprowadzili niesłychany terror, wymierzony w ludność cywilną, szczególnie w zamieszkującą te tereny od wieków ludność żydowską. Żydzi nie byli mordowani tylko w obozach. Ginęli z rąk okupanta na ulicach miast i miasteczek. Umierali z głodu i pragnienia, pozbawieni przez Niemców podstawowych praw człowieka. Pomimo głoszonej przez Niemców antyżydowskiej propagandy oraz karania śmiercią za okazanie pomocy Żydom, wielu Polaków udzielało schronienia i starało się ratować ludność żydowską. Wielu z nich za pomoc okazaną bliźniemu zapłaciło najwyższą cenę.
W 2018 r. z inicjatywy Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Polski Parlament ustanowił 24 marca Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów. Data została wybrana nieprzypadkowo. Tego dnia niemiecki okupant dokonał mordu na polskiej rodzinie Ulmów z Podkarpacia. Za niesienie pomocy Żydom zostali zamordowani: Józef i jego żona Wiktoria (będąca wówczas w zaawansowanej ciąży) oraz sześcioro ich małoletnich dzieci: Stasia, Basia, Władzia, Franek, Antoś i Marysia. Wraz z nimi zginęli ukrywani Żydzi z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów. W 1955 r. Józef i Wiktoria Ulmowie pośmiertnie otrzymali tytuł „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”.
Nie znamy dokładnej liczby Polaków ratujących Żydów, jak i liczby Żydów uratowanych przez Polaków, jednak: „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat” (Talmud Babiloński, Sanhedryn, 37a). Polacy takich światów uratowali wiele. 24 marca jest dniem, w którym oddajemy hołd ich bohaterskiej postawie.